Może się czepiam - jednak subiektywnie z dotrzymywaniem obietnic przez Apple jest coraz gorzej.

Pierwsze oznaki problemów na linii - producent - podwykonawca zaczęły się jeszcze za prezesury Steve'a Jobsa na stanowisku szefa firmy. Apple obiecał wtedy biały model iPhone'a 4 razem z premierą czarnego. Tak się nie stało - na skutek problemów z tzw. proximity sensor (czyli czujnikiem zbliżenia), który nie działał prawidłowo z białą farbą premiera białego modelu opóźniła się o prawie rok. Ale ten problem należy już do przeszłości.

Weźmy więc coś z najnowszej historii - data premiery iTunes Match - również została ona opóźniona. Apple miało czas do końca września 2011 roku na uruchomienie usługi. Spóźniono się 2 tygodnie. O przyczynach jak zwykle nie poinformowano.

Teraz czas na Facetime. A ściślej na możliwość prowadzenia rozmów wideo przez sieć 3G. Steve Jobs powiedział to dość wyraźnie (choć z nutą ironii) na konferencji prezentującej iPhone'a 4: "Facetime w 2010 roku będzie dostępne jedynie po WIFI. Musimy jeszcze trochę popracować z operatorami, by byli gotowi na Przyszłość". Pewnie się czepiam, ale dla mnie deklaracja "w 2010 roku", oznacza że jednak owa "Przyszłość" odległa jednak nie jest i umiejscowiłem ją już w roku 2011. Inaczej po co o tym w ogóle wspominać ? Tymczasem mija rok, nadchodzi kolejna generacja iPhone'ów i iPadów a o Facetime po sieci 3G ani widu ani słychu. Fakt, że moim zdaniem jest to problem bardziej operatorów niż Apple. Ale jednak deklaracja to deklaracja. Ja czekam na ruch Apple. Dlaczego? O tym poniżej.

Kto z Was korzysta regularnie z Facetime? Zapewne niewiele osób. Przyczyna jest dobrze znana - nie wszyscy mają iPhone'y 4 lub 4S i nie zawsze przebywają w zasięgu sieci WIFI w tym samym czasie. A to wymóg korzystania z usługi. I… to właściwie tyle w temacie. Żeby coś było popularne musi być powszechnie dostępne. Facetime w tej wersji, na pewno do takiej grupy usług nie należy.

Jak pokazują logi iOS 5, Apple od dawna jest gotowe do uaktywnienia rozmów wideo po sieci 3G. Nietrudno się więc domyślić że wina leży po stronie operatorów. Zresztą nie pierwszy raz - to operatorzy zablokowali możliwość stosowania w aparatach Apple elektronicznych kart SIM, które pozwalałyby na uniknięcie kłopotliwego używania agrafki, by kartę włożyć lub wyjąć. To operatorzy zignorowali genialną wręcz funkcję Visual Voicemail, która pozwala na podgląd nagranych wiadomości, a nie jedynie na kłopotliwy odsłuch - w Polsce "VV" oferuje Era i Orange - ale w Orange usługa nie działa na iPhone'ach właśnie… Przykładów jest więcej.

Podsumowując, nawet tak wielka firma jak Apple potrafi sobie połamać zęby na swoich obietnicach co tylko dowodzi temu, że jest dość mocno uzależniona od operatorów. Z drugiej jednak strony dziwię się bardzo telekomom - bo choć są uczestnikami i czerpią profity z najbardziej innowacyjnej i szybko rozwijającej się gałęzi nowych technologii - to nie mogą za nią nadążyć. Często, nawet latami, co przecież w tej branży oznacza lata świetlne.

Doczekamy się Facetime 3G w 2012 roku… ? Oby prędzej właściciele iPhone'ów nie zaczęli latać w kosmos...